Zimowy spacer po ogrodzie.

Zimowy, choć należałoby raczej powiedzieć, że wiosenny 🙂 Pogoda w weekend sprzyjała, więc wykorzystałam chwilę i wyszłam z aparatem na mały spacer po ogrodzie. W z pozoru zaspanym ogrodzie pojawia się już pierwsze wiosenne życie. O dziwo nie są to przebiśniegi czy krokusy, lecz pojedyncze stokrotki. Upodobały sobie rabatę przy szklarni i zakwitły na przekór zimie 🙂

stokrotka

Do życia budzą się również tulipany, które coraz śmielej wychodzą z ziemi. Pomiędzy zeszłorocznym zważonymi przez mróz liśćmi pojawiają się również niewielkie rozetki tegorocznych pierwiosnków. A to oznacza, że wiosna już naprawdę jest tuż, tuż.

tulpan

pierwiosnek

Jesienią zrobiłam mały eksperyment – miałam trochę niewielkich cebulek przybyszowych z tulipanów. Nie chciałam ich sadzić do gruntu, więc znalazłam im miejsce w dużej donicy. Ciekawa jestem czy coś z nich wyrośnie poza liśćmi. W donicy posadziłam również opakowanie żonkili dorwanych na wyprzedaży w dyskoncie. Doniczki wstawiłam do budynku gospodarczego, w którym jest okno. Wszystkie doniczki podlałam jesienią kilkukrotnie, później raz w styczniu i ponownie parę dni temu. Cebulkom chyba spodobały się takie warunki, bo rosną nieźle i zakwitną z pewnością szybciej, niż te w gruncie. Kiedy nadejdzie pora wstawię tę „roboczą” donicę z żonkilami do jakiejś ozdobnej donicy i postawię przed domem, jako ozdobę wielkanocną. Od razu zrobi się radośniej 🙂

żonkile w donicyDla odmiany  szklarni już jest kolorowo za sprawą mojej mamy, która suszy tam pofarbowane trawy do robienia palm wielkanocnych. Urzekł mnie ten tęczowy widok.

trawy koloroweSwoją drogą, to w szklarni powoli robi się też zielono. Pojawiła się cała masa samosiejek sałaty, prawdopodobnie liściastej, karbowanej. Za jakiś czas można ją będzie przepikować i czekać na pierwsze większe listki, które da się schrupać. Oprócz sałaty mam w szklarni parę sadzonek kapusty pekińskiej. Siałam ją jesienią, trochę za późno, więc urosła marnie. Na zimę powędrowała do szklarni. Teraz zaczyna wypuszczać zielone listki i prawdopodobnie coś z niej jeszcze będzie. Oby, bo jestem ciekawa smaku własnej kapusty pekińskiej 🙂

sałata

sałata siewki

pekinka

Na weekend planuję pierwsze siewy w szklarni. Na pierwszy ogień pójdą sałaty, rzodkiewki i szpinak. Może zaryzykuję już rukolę, a z pewnością roszponka da radę tym temperaturom. W słoneczny dzień, kiedy słońce ogrzewa szklarnię robi się w niej naprawdę przyjemnie, a temperatura wzrasta sporo powyżej zera.

Na zewnątrz cały czas rośnie brukselka. Dobrze powiedziane, że rośnie, bo ciągle jeszcze ma tylko maleńkie „kapustki”. Brukselkę wysiewałam nieco późno, do tego moja gleba jest ciężka, zimna i mało przyjazna dla wszelkich kapustnych. Ale nie poddaję się – ciągle liczę na to, że na przedwiośniu zjem choćby zupę z dodatkiem brukselki z własnej uprawy 🙂 W tym roku podejdę bardziej profesjonalnie do uprawy kapustnych. Przygotuję im maleńką grządkę, którą podsypię dolomitem, a jeśli zorganizuję piasek, to dla rozluźnienia struktury sypnę również parę garści piasku, może perlitu. Posadzę tam kalarepę, brokuła szparagowego (dzięki Vamila 🙂 ), później brukselkę i pekinkę, może jarmuż, a pomiędzy aksamitki czy nagietki. W trakcie sezonu przykryję tę grządkę włókniną lub specjalną siatką, by zapobiec atakowi bielinka. Mam nadzieję, że po tych zabiegach będę miała coś więcej, niż taką marniutką brukselkę.

brukselkaPonieważ zbliża się czas cięcia drzew i krzewów, to uzbrojona w wiedzę teoretyczną zabieram się za pracę. Mam też niecny plan wykorzystania do pomocy wujka uzbrojonego w porządny sprzęt, bo jedna z jabłoni wymaga radykalnego cięcia. Parę lat temu przeszła jedno takie cięcie. Rok temu ograniczyłam się do tego, co sięgnęłam, a tymczasem wyrósł tam taki gąszcz gałęzi.

drzewo do przycięcia

To co rośnie w górę trzeba wyciąć i to zdecydowanie. Część gałęzi z szerokiej korony też trzeba przyciąć, bo w minionym sezonie zwieszały się do ziemi pod ciężarem jabłek. Wolałabym jednak móc wejść pod drzewo bez zginania się w pół i trącania gałęzi.

No cóż czeka mnie kolejna intensywna wiosna 🙂

5 myśli w temacie “Zimowy spacer po ogrodzie.

  1. Polowanie na zdrowie 1 marca 2015 / 12:21

    Na 3 zdjęciu to to wygląda jak macki jakiejś krwiożerczej ośmiornicy z innej planety :-).

  2. Pola 1 marca 2015 / 15:02

    Robicie swoje palmy? super! Czym mama farbuje trawy? czy to tzw. „miotła”? Pozdrawiam.

    • elfickizakatek 9 marca 2015 / 17:12

      Moja mama robi palmy. Uwielbia się bawić w takie rękodzieło. Ja mam mniej cierpliwości do tego 🙂

  3. Danuta 22 marca 2015 / 11:15

    Piękne te barwione trawy, a jabłonkę rzeczywiście musisz radykalnie przyciąć.

    • elfickizakatek 22 marca 2015 / 12:21

      Jabłonka już przycięta i to dość radykalnie. Parę innych drzewek też zostało potraktowane piłą spalinową, bo w inny sposób nie dałoby się obciąć grubych konarów. Reszta czeka na wenę, a pestkowe czekają na koniec owocowania, bo dopiero wówczas można je przycinać.

Dodaj odpowiedź do elfickizakatek Anuluj pisanie odpowiedzi