Lipcowy ogród

Obiecywałam sobie, że w lipcu zwolnię tempo. Miałam pisać i fotografować, a przede wszystkim korzystać z błogiego lenistwa i upałów. Tymczasem upałów brak, nie licząc kilku dni na początku lipca. Temperatury ciągle przypominają raczej późną wiosnę, niż pełnię lata, a ja zamiast odpoczywać ciągle znajduję sobie jakieś preteksty do tego, by pogrzebać w ziemi.

szklarnia i firletka Czytaj dalej

Majowe, kwiatowe, kolorowe

Dzisiaj będzie minimum słów. Obraz musi się sam obronić. W maju nie jest to trudne, ponieważ ogród kipi kolorami i kusi soczystą zielenią. Dzięki temu praca na zewnątrz to teraz prawdziwa przyjemność.

Ja tymczasem nie zagaduję, tylko zbieram energię do napisania kolejnego wpisu. Zbieram też wiedzę o wykorzystaniu zrębków w ogrodzie, ponieważ lada dzień zostanę nimi uszczęśliwiona. A to oznacza pracowity weekend spędzony na przewożeniu, pryzmowaniu i ściółkowaniu. O budowie podniesionej grządki permakulturowej nawet nie wspominam. Grafik się zapełnia w niesamowitym tempie.

kwiaty3 Czytaj dalej

Rabata do r(ewolucji)

Jest sobie ściana garażu sąsiada, a obok rabata. Generalnie nuda i tymczasowość trwające od lat. Wszystko wymaga rewolucji, a ja mam milion pomysłów na takową. Jest tam trochę nasadzeń trwałych, niektóre do przesadzenia, sporo kwiatów cebulowych kwitnących wiosną, za dużo miejsca na nasadzenia jednoroczne przez co latem wieje tam nudą, a sytuację ratuje tylko różowa hortensja i pobliska róża.

sciana5 sierpien Czytaj dalej